Posty

Arkadia

może jest gdzieś kraina gdzie kości nie puchną i nie pękają wylewając żółtą wodę żalu gdzie ludzie nie obrastają gliną i nie budują nor nie krzyczą na wiatr gdzie miłość nie rani rąk gdzie nadzieja nie przegrywa z rozpaczą może jest gdzieś kraina gdzie cisza uspokaja przepływając od oczu do oczu gdzie ludzie nie rzucają cieni a ziemia zlewa się z niebem i tęczą w ciepłe światło gdzie zawsze będę z Tobą Mam sentyment do tego wiersza. Jest jednym z moich pierwszych. Powstał w 1998 roku. Jest prosty, ale ma głębię jak tytuł tomiku – Cisza nawróconych kruków. Wtedy zacząłem swoją przygodę z poezją.

Rzeczywistość

kiedy zamykam oczy widzę Twój pokój ściany z wierszami jasnych poetów żywe kwiaty o zapachu raju wszystko czeka aż wejdziesz piękna niczym wschód słońca obdarzysz mnie łaską będę z Tobą nie będę samotny znowu będę z Tobą to wszystko za czym tęsknię dzisiaj byłem w Twoim pokoju zacząłem czytać wiersze na ścianach wiersze tragicznych poetów stanęłaś w drzwiach ubrana w codzienność taka ludzka mówiłaś patrząc na mnie o zwykłych rzeczach tyle chciałem Ci powiedzieć ale jesteśmy tylko ludźmi we flakonie zasuszone kwiaty skończyłem herbatę spojrzałem na podłogę i wyszedłem Wiersz ten napisałem w 2008 roku. Jest to wierz o dojrzewaniu.  Bono śpiewa: „chłopiec spotyka mężczyznę w cieniu drzew”. Powoli marzyciel  patrzy na świat realnie, choć mu to przychodzi z trudem. „Rzeczywistość” była ulubionym wierszem Łukasza Trzebińskiego – poety, który już nie żyje.

Ogrody

kiedy jestem sam w domu lubię słuchać muzyki w radiu bo to jak podążać za kimś kto przedstawia swoją opowieść ciekawe czy w niebie panuje cisza czy aniołowie cały czas grają dla zbawionych a rzeczywistość? jak pięknie byłoby znaleźć złoty środek między ciszą a muzyką między samotnością a rozmową z drugim człowiekiem moja muzyka to ogrody kwiatów każdy z nich mówi patrz na mnie kobieta jest jak rajski kwiat jest różą która ma ostre ciernie kiedy spróbujesz zamknąć ją w ramionach może dotkliwie cię poranić róża jest po to aby pisać o niej wiersze kiedy delikatnie ją dotkniesz odpłaci pięknem szkarłatnej czerwieni bo ciernie kryją głębię jej wnętrza kiedy rodzi się nowe życie może stać się cud przemiany wtedy nawet zła róża może stać się dobrą bądź dzielny mężczyzno   Jest to wiersz o oswajaniu samotności. Też o oswajaniu drugiej osoby. Próbowałem tu opisać tajemnicę kobiecości. Jest taki utwór Sinead O’Connor „The lion and the cobra” czyli „Lew i kobra”.  Róża z cierniami oto ko...

Zwyczajna miłość

oto stało się zraniłem Cię po raz pierwszy to tak jakbym podeptał rajskie kwiaty które pielęgnowałaś szkarłatne róże Twoje serce bezbronne przebił mój sztylet nagle między nami popłynęła szeroka rzeka błagałem Boga o zmiłowanie mój anioł milczał chciałem uratować tamte róże ale one były już martwe tak trudno jest znowu zbudować świątynię odnaleźć miłość tę spokojną i głęboką jak dźwięk dzwonu a kobieta? jej jest jeszcze trudniej musi powiedzieć tak na zapatrzenie kiedy on zaślepiony czeka na niebo na ziemi czy można być aniołem i człowiekiem? obiecać wielki skarb i odwlekać godzinę prawdy? ja wierzę w zwyczajną miłość choć jest bardzo trudna tam dwoje ludzi nie czeka na cud spokojnie wpatrują się w Słońce a między nimi nowe życie   Zaczerpnąłem tytuł od Bono z U2.  One jest wielkim poetą, moim ideałem. Miłość jest świątynią. A co jeśli przychodzi pierwsze zranienie, pierwsza kłótnia? W sensie metafizycznym bluźnimy w świątyni miłości. Ale ja daję sobie szansę. Widzę starszą pa...

Początek

kiedy patrzę na Ciebie mam takie głodne oczy każde Twoje spojrzenie jest jak linijka nienapisanego wiersza tak bardzo chciałbym żyć w świecie gdzie mógłbym dokonywać wyborów między Tobą a samotnością mieć w ogrodzie źródło czystej wody czystej wody nadziei pierwszym krokiem jest wielki zachwyt słońce które promienieje wzbicie się w górę wysoko potem trzeba się bardzo starać by kogoś nie zranić pokornie klęczeć w świątyni nagroda może być wielka przebywanie z oswojoną syreną zanim ta odkryje swoją prawdziwą naturę to prawie ma sens odwrócenie ról szaleńcza wizja świata kto tam był wie jak wiele można stracić przez swoją pychę spaść w piekło taki jest świat nocą samotności   teraz patrzę na Ciebie i mam głodne oczy   Początek może być zawsze. Kto wierzy tylko w jedną miłość, będzie nieszczęśliwy. Początek to wzbicie się niebo, jak śpiewa De Mono. Wtedy wszystko wydaje się proste i łatwe jak w piosenkach disco polo. Koniec smutku i pełnia nadziei. Ale jest też przepaść nad którą ...

21 marca

przez brunatną ziemię przebija się nadzieja jak zielona trawa a w moim sercu jest miejsce na wiosenną miłość widzę kobiety ich rozwiane włosy opadają na ramiona niczym strugi złotego deszczu włosy czekają aby ktoś je delikatnie dotknął i pomyśleć że tyle marnuje się nadziei gdy czerń zimowych palt zastępują sukienki o rajskich kolorach od kiedy moja muza odjechała na zawsze mam ochotę zapaść się we włosy kobiety nadeszła wiosna a ja chcę znowu zatańczyć tango choć jest to tango nad przepaścią po trzech miesiącach zimy duszy widzę tęczę zapatrzony czekam na następny dzień   Jest to wiersz o nadziei. Tak jak więzień wychodzi na wolność, tak kończy się zima samotności. Zawsze można się zachwycić pięknem kobiety. Wiersz pochodzi z tomiku "Kwiatosłowa" (2020), można nabyć w Księgarni Podlaskiej (Biała Podlaska, ul. Warszawska 1).

Notre Dame - Nasza Pani

wczoraj szedłem uliczkami Montmartre ujrzałem ją z daleka patrzyła na mnie kolorowymi oczami witraży usiadłem w kafejce piłem kawę spojrzałem na jej iglicę była jak wyciągnięta dłoń do nieba patrzyła na mnie jak matka na dziecko dzisiaj patrzę na nią jest bez ręki i bez oka białe ptaki siedzą na jej dachu na tle czarnych zgliszczy jakby na znak protestu policja mówi że złoty krzyż w środku przetrwał wszystko się spaliło a on przetrwał to Matka ochroniła Syna i zacznie się Wielki Tydzień jak wezwanie do spojrzenia w głąb duszy Ona będzie patrzyła na to okaleczona ale pełna miłości Notre Dame – Nasza Pani   Byłem kiedyś w Paryżu. Wyobraziłem sobie, że jestem tam jeszcze raz, jeden dzień przed wielkim pożarem i dzień po. Poeta pisząc wiersze szuka wolności, inspiracji.  A gdzie jest najwięcej weny jak nie w dzielnicy Montmartre. Czasami w życiu jestem blisko albo daleko od przysłowiowej katedry Notre Dame.    Wiersz pochodzi z tomiku "Kwiatosłowa" (2020), można nabyć w ...