Arkadia
może jest gdzieś kraina gdzie kości nie puchną i nie pękają wylewając żółtą wodę żalu gdzie ludzie nie obrastają gliną i nie budują nor nie krzyczą na wiatr gdzie miłość nie rani rąk gdzie nadzieja nie przegrywa z rozpaczą może jest gdzieś kraina gdzie cisza uspokaja przepływając od oczu do oczu gdzie ludzie nie rzucają cieni a ziemia zlewa się z niebem i tęczą w ciepłe światło gdzie zawsze będę z Tobą Mam sentyment do tego wiersza. Jest jednym z moich pierwszych. Powstał w 1998 roku. Jest prosty, ale ma głębię jak tytuł tomiku – Cisza nawróconych kruków. Wtedy zacząłem swoją przygodę z poezją.